„Moda na sukces” i inne patologie z Donaldem Trumpem w tle. Zupełnie nienaukowa próba psychoanalizy i nadania kontekstu.
Wzruszające, choć jednak trochę naiwne. W najmniejszym stopniu jest to książka o biedzie, bardziej ludziach i relacjach, wielu oczywistościach.
Duży minus za polskie tłumaczenie, mam wrażenie, że po angielski czytałoby się lepiej.
O czym ta książka? Nie wiem. Sprawna literacko i czyta się ja sprawnie, ale jako reportaż jest chaotyczna i zostawia większość wątków albo nieuporządkowanymi, albo niedokończonymi.
Sama przyjemność, dynamicznie napisane, ale za krótkie - paczka fajek i 2 espresso i już po wszystkim. Chciałoby się więcej.
Ocena głównie za język i styl. Sprawnie i dobrze się to czyta.
I teraz już wiemy jak jest, ale co dalej? Kilka historii banalnych (tak, freelancer wykonuje bezpłatną pracę pozyskując klientów), kilka smutnych w swej oczywistości (okolice kultury), a te najciekawsze niedociągnięte (Asperger).
Mając warsztat można się pokusić o więcej.
Gdybym był Słowakiem zapewne oceniłbym wyżej. Z perspektywy polskiego czytelnika miejscami brakuje mi kontekstu, przypisów mogłoby być więcej. Gdyby nie książka o Tiso, którą czytałem wcześniej, byłbym zupełnie zagubiony.
Bardzo przeciętne, przez język i masę mało interesujących opisów o połowę za długie. Wizyty u wróżek, seanse - powtarzalne i już dobrze znane.
Najciekawsze rozmowy o egzorcyzmach, brakuje szerszego komentarza do całości (krótka rozmowa z Hartmanem zbyt pobieżna).